5 porad jak wybrać uczciwą agencję SEO
Wybór rzetelnej agencji SEO może stanowić poważną zagwozdkę, jeśli ktoś nie jest zaznajomiony ze specyfiką tej usługi. Pozycjonowanie strony internetowej to szczególny rodzaj pracy, dlatego przygotowaliśmy garść wskazówek na jakie kwestie warto zwrócić uwagę, aby uniknąć nieuczciwego potraktowania przez drugą stronę.
W temacie działań z zakresu SEO bardzo łatwo o wiele niedomówień, dlatego etap wyceny oraz ustalania szczegółów umowy jest odpowiedni by rozwiać wątpliwości w następujących sprawach.
#1 Model rozliczeń
Dość powszechnym typem wyceny stosowanym przez agencje SEO jest zaproponowanie stawki miesięcznej za konkretne hasło. Klientowi nie zawsze jest jednak skrupulatnie tłumaczone to kiedy następuje taka płatność, usługodawcy czasami nie zdają sobie sprawy, że ,,wypozycjonowanie” nie jest efektem danym raz na zawsze, bo pozycja strony może ulegać zmianie nie tylko w skali miesiąca, ale nawet pojedynczego dnia. W przypadku opłaty miesięcznej konieczne jest rozbicie jej na liczbę dni, w których strona faktycznie znalazła się na płatnych pozycjach. Mimo to, najrozsądniejszym wariantem współpracy na ten moment jest płatność zarówno za wyniki plus jak i stałą obsługę, tzn. podstawa miesięczna bądź abonament to warunek, pozwalający agencji rzetelnie czuwać na sytuacją i optymalizacją strony, np. eliminować pojawiające się na niej błędy.
W związku z tym, rozliczenia w modelu success fee nie muszą być jedynymi fair względem Klienta – opłata abonamentowa w przypadku szczególnie wymagających fraz lub rozliczeniu opartym o pozyskany ruch z wyszukiwarki często jest niezbędna, aby działania mogły zostać podjęte z pełnym zaangażowaniem. Chodzi tu przede wszystkim o wyczerpujące wyjaśnienie mechaniki działania wyszukiwarki oraz pozycjonowania, aby Klient rozumiał za co płaci fakturę i wiedział, że jest traktowany uczciwie, np. otrzymując wycenę obejmującą frazy, mogące mieć realny wpływ na jego biznes a nie takie, które z perspektywy agencji powinny szybko dać się wypozycjonować. W każdym przypadku, zasady płatności powinny być jasno doprecyzowane i wyjaśnione między obiema stronami.
#2 Puste obietnice
Jeśli oczekujesz ze strony agencji gwarancji uzyskania konkretnego wyniku w określonym czasie, a ta ochoczo przytakuje, wiedz, że dzieje się coś złego. Przy każdym projekcie należy zdawać sobie sprawę, że wpływanie na wyniki organiczne podawane przez Google jest ingerowaniem w zewnętrzny system, na który żadna agencja nie ma wpływu. Mało tego, w ostatnich latach nasiliła się liczba aktualizacji algorytmu Google, które mają kluczowe znaczenie dla przebiegu procesu pozycjonowania, mogąc całkowicie odwrócić jego efekty. W tych warunkach, rzetelna agencja powinna raczej tłumaczyć obecny stan rzeczy zamiast rzucać gołosłowne obietnice. Remedium na to powinno być rozliczenie oparte na modelu success fee, ale ono też nie zawsze jest optymalnym rozwiązaniem, ponieważ z SEO jest nieco jak z wizytą u lekarza – trudno oczekiwać, aby otrzymał zapłatę tylko pod warunkiem, że wyzdrowiejemy, prawda?
#3 Naciągane promocje
Klasykiem nieuczciwie przedstawionej promocji jest informacja o 1-3 pierwszych miesiącach działań za darmo. Rozpoczynając pozycjonowanie, siłą rzeczy trudno oczekiwać tak szybkich efektów, ponieważ nawet wzorowo przeprowadzona optymalizacja strony oraz proces link buildingu wymagają nieraz wielu tygodni, aby radykalnie podnieść widoczność danej strony internetowej. Innymi słowy, niezależnie od informacji o promocji, najprawdopodobniej agencja i tak nie uzyskałaby w tym okresie kwalifikacji do płatności (chyba że umowa zakłada płatność abonamentową).
W przeszłości spotkałem się również w przypadkami zaskakujących ofert na pozycjonowanie, np. w zakupach grupowych. Polegało to na tym, że klient przesyłał agencji propozycję kilku haseł do pozycjonowania, a kolejne 3 frazy były uzupełniane przez agencję. Oferta wyróżniała się gwarancją wyniku w postaci wypozycjonowania do TOP10 – 3 haseł (w przypadku umowy rocznej), lecz propozycja (w wariancie rocznej umowy) była tak skonstruowana, że wystarczyło, aby agencja skupiła się w zadaniu na frazach zarekomendowanych przez samą siebie, a te z pewnością już były podyktowane łatwością wypozycjonowania a nie atrakcyjnością z perspektywy klienta. Sądzę, że w obecnych realiach taka oferta nie miałaby racji bytu.
#4 Selekcja słów kluczowych
To naturalne, że agencja SEO przedstawia ofertę z wyceną konkretnych słów kluczowych, ale czy zawsze podaje informację o popularności poszczególnych fraz? Czasami głównym kryterium wyboru fraz jest potencjalna szybkość ich wypozycjonowania a nie realny interes klienta. Zleceniodawca ma prawo dopytać o zasady, jakimi agencja kierowała się przy wyborze fraz oraz czy posiłkowała się przy tym odpowiednimi narzędziami tj. Google Trends, ,,Planerem słów kluczowych” bądź specjalnym oprogramowaniem.
W ofertach pojawiają się czasem hasła celowo dobrane tak, aby pokazać, że strona jest praktycznie nieobecna w sieci, tymczasem skrupulatne znalezienie np. 8 fraz, na których strona znajduje się poza TOP50, nie musi to jednak oznaczać, że serwis nie znajduje się wysoko na inne hasła – warto o tym poinformować, nawet jeśli akurat te frazy nie będą z tego powodu przedmiotem pozycjonowania. Dopytanie o przebieg selekcji haseł często pokazuje też stosunek agencji do klienta, co może być sygnałem jakości współpracy na dłuższą metę.
#5 Manipulacja danymi
Przesłanie oferty na pozycjonowanie bywa poprzedzone powierzchownym audytem strony www, w ramach którego potencjalny zleceniodawca jest zasypywany rozmaitymi liczbami, np. na temat szybkości ładowania się strony, wagi serwisu, liczby linków zwrotnych czy liczby podstron zaindeksowanych w Google. O ile część z nich faktycznie oddaje sytuację serwisu, to niektóre wprowadzają jedynie niepotrzebny mętlik, np. pozycja w Alexa Rank. Poza tym, warto niezależnie zweryfikować wiarygodność tych liczb, dajmy na to, liczbę BackLinków, która wcale nie jest prosta do ustalenia w automatyczny sposób (może wymagać sprawdzenia i porównania w różnych narzędziach). Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że pozycjonowanie nie polega na prześciganiu się w liczbie BL’ów, ba, w obecnych warunkach może to wręcz przynieść negatywne skutki, z tego punktu widzenia jest to więc forma wprowadzania odbiorcy w błąd.